moja strona

12345

moja strona

Witaj na mojej stronie

Co in­ne­go ce­bu­la. 
Ona nie ma wnętrz­no­ści. 
Jest sobą na wskroś ce­bu­lą, 
do stop­nia ce­bu­licz­no­ści. 
Ce­bu­la­sta na ze­wnątrz, 
ce­bu­lo­wa do rdze­nia, 
mo­gła­by wej­rzeć w sie­bie 
ce­bu­la bez prze­ra­że­nia. 

W nas ob­czy­zna i dzi­kość 
le­d­wie skó­rą przy­kry­ta, 
in­fer­no w nas in­ter­ny, 
ana­to­mia gwał­tow­na, 
a w ce­bu­li ce­bu­la, 
nie po­kręt­ne je­li­ta. 
Ona wie­le­kroć naga, 
do głę­bi itym­po­dob­na. 

Byt nie­sprzecz­ny ce­bu­la, 
uda­ny ce­bu­la twor. 
W jed­nej po pro­stu dru­ga, 
w więk­szej mniej­sza za­war­ta, 
a w na­stęp­nej ko­lej­na, 
czy­li trze­cia i czwar­ta. 
Do­środ­ko­wa fuga. 
Echo zło­żo­ne w chór. 

Ce­bu­la, to ja ro­zu­miem: 
naj­na­dob­niej­szy brzuch świa­ta. 
Sam sie au­re­ola­mi 
na wła­sną chwa­łę opla­ta. 
W nas - tłusz­cze, ner­wy, żyły, 
ślu­zy i se­kret­no­ści. 
I jest nam od­mó­wio­ny 
idio­tyzm do­sko­na­ło­ści.